Początek meczu należał do przyjezdnych, którzy grali wysoko i agresywnie w odbiorze, nie dając szans żółto-niebieskim na dokładnie wyprowadzanie futbolówki. Ofensywna gra Pogoni opłaciła się w 17. minucie. Adam Buksa zszedł z prawego skrzydła do środka i technicznym uderzeniem zza pola karnego pokonał Pavelsa Steinborsa. Arkowcy długo nie mogli otrząsnąć się po utracie bramki. Kiedy wydawało się, że podopieczni Zbigniewa Smółki po raz kolejny stracą piłkę w ofensywie walecznością wykazał się Maciej Jankowski. Napastnik żółto-niebieskich wybiegł zza pleców obrońców i wywalczył rzut karny, który został pewnie wykorzystany przez Michała Janotę. Przez długi okres czasu gra toczyła się w środku pola, ale od czego jest Mateusz Młyński? Najmłodszy zawodnik w składzie gdyńskiej Arki otrzymał piłkę przed polem karnym i popisał się kapitalnym prostopadłym podaniem do Luki Zarandii, a Gruzin dopełnił formalności umieszczając piłkę w siatce. Arkowcy nie chcieli na tym poprzestać. Najpierw przed szansą stanął Adam Deja, którego strzał minął słupek od zewnętrznej strony. Chwilę później po składnej akcji na lewej flance okazję do zdobycia drugiej bramki miał Michał Janota, ale jego próbę obronił Łukasz Załuska. Tuż przed przerwą doszło do szarpaniny, w której Zvonimir Kozulj zaczął szarpać Frederika Helstrupa. Do awantury włączyły się obie ekipy, a ukarani żółtymi kartkami zostali Kozulj oraz Zarandia.
W drugiej połowie żaden z zawodników nie odstawiał nogi, a drużyny skupiły się na ataku. W 54. minucie dublet mógł ustrzelić Zarandia, ale po indywidualnej akcji jego strzał z bliskiej odległości zatrzymał się na poprzeczce. W odpowiedzi zaatakowała Pogoń. Buksa otrzymał futbolówkę na rogu "szesnastki" i mierzonym uderzeniem nie dał żadnych szans Steinborsowi. Nie minęło 10 minut, a Łotysz ponownie zmuszony był do wyciągania piłki z siatki. Radosław Majewski uderzył z rzutu wolnego w słupek, a najszybciej dopadł do niej Spas Delew i strzelił obok bezradnego golkipera. Po dwóch ciosach żółto-niebiescy długo nie mogli się podnieść. Impuls do walki dał Adam Marciniak. W 75. minucie kapitan był blisko zdobycia wyrownującej bramki, ale jego strzał głową wybronił Załuska. W ostatnich minutach spotkania przed kapitalną szansą stanął Rafał Siemaszko. Po dwójkowej akcji duetu Janota - Zarandia, Gruzin dograł piłkę w pole karne, ale strzał "Siemy" został zablokowany na linii bramkowej. Huraganowe ataki podopiecznych Zbigniewa Smółki w końcówce na nic się zdały. Goście skutecznie opoźniali grę i zdołali dowieźć satysfakcjonujący ich rezultat do końcowego gwizdka.
Arka Gdynia: Pavels Steinbors - Damian Zbozień, Christian Maghoma, Frederik Helstrup (68' Adam Danch), Adam Marciniak - Adam Deja, Michał Nalepa (89' Nabil Aankour) - Luka Zarandia, Michał Janota, Mateusz Młyński (68' Rafał Siemaszko) - Maciej Jankowski
Pogoń Szczecin: Łukasz Załuska - Dawid Niepsuj, Sebastian Walukiewicz, Lasza Dvali, Hubert Matynia, Kamil Drygas, Tomas Podstawski, Zvonimir Kozulj (61' Spas Delev), Radosław Majewski, Sebastian Kowalczyk (55' Michał Żyro, 61' Iker Guarrotxena), Adam Buksa
Bramki: Michał Janota 24'(k), Luka Zarandia 37' - Adam Buksa 17', 58', Spas Delev 64'
Żółte kartki: Luka Zarandia - Adam Buksa, Zvonimir Kozulj, Łukasz Załuska.