Oceny piłkarzy Arki za mecz z Tychami:
Jakub Miszczuk 6.19 - Nie sądziliśmy, że kiedyś to napiszemy, ale był po prostu... pewny. Same dobre wybory, przyzwoite wykopy, nie wprowadził żadnej nerwowości.
Przemysław Stolc 6.51 - Trener Niciński ocenił jego występ na bardzo poprawny, kibice podobnie. Najmłodszy z trzech debiutantów w Arce nie popełnił żadnej gafy. Gdy nie miał do kogo zagrać, szukał długim podaniem Renusza lub Lomskiego i były to dobre decyzje. Najczęściej z całej drużyny dośrodkowywał w pole karne i przeważnie były to niezłe próby. Powinien być pewny miejsca w podstawowym składzie na Stomil.
Krzysztof Sobieraj 6.44 - Dwa razy serce lekko zadrżało, gdy pogubił się przy wyprowadzaniu piłki. Poza tym bez żadnej pomyłki. W pierwszej połowie był chyba najczęściej z całej drużyny przy piłce. Arka wówczas często grała przez linię obrony.
Michał Marcjanik 6.25 - Baliśmy się o jego formę, ale zagrał poprawnie.
Marcin Warcholak 6.89 - Chyba najlepszy występ w sezonie. Duży plus za wypracowanie karnego. Nareszcie pokazał swój słynny "młotek" i dwa razy mocnym strzałem sprawdził czujność Przyrowskiego.
Michał Nalepa 7.13 - Do ideału zabrakło drugiej bramki. Dobrze, że Arka prowadziła już wtedy 2:0, bo sytuacja, gdy nie trafił z 5 metrów śniłaby mu się przez co najmniej dwie noce. Drugi gol w Arce i kluczowe podanie przy golu na 3:0. Bardzo dobry mecz.
Antoni Łukasiewicz 6.91 - Cała "góra" była w niedzielę jego. Nie przegrał chyba ani jednej główki. Stłamsił fizycznie młodych pomocników z Tychów. Wydaje się znacznie lepiej przygotowany fizycznie niż jesienią. A to klucz do dobrej gry w środku pola.
Michał Renusz 6.43 - Stać go na dużo więcej. Niezły mecz, ale w pierwszej połowie był rzadko pod grą. Kilka razy zaprezentował swój dynamiczny drybling. Trenerzy chwalą go za bardzo dobrą postawę na treningach. Wraca do swojej optymalnej formy.
Michał Rzuchowski 5.60 - Nie grał na swojej pozycji, stąd zmiana już w przerwie. Lepiej czuje się w kole środkowym, gdy może powalczyć bark w bark i odebrać piłkę.
Paweł Wojowski 5.76 - Kilka razy szarpnął w swoim stylu. Pod koniec I połowy zabrakło mu lepszego przyjęcia piłki, by oddać groźny strzał.
Marcus da Silva 8.37 - Mecz marzenie. Potwierdził formę ze sparingów. Błyszczał w każdej akcji, gdy miał piłkę przy nodze. Nie tracił piłek, urywał się powolnym stoperom GKS-u, co zaowocowało dwoma asystami i czerwoną kartką dla Omicia.
Paweł Abbott 6.22 - To typ zawodnika, który raczej nie przejmuje się stadionową szyderą i robi swoje. Widać, że daleko mu do optymalnej formy, ale wciąż umie odpowiednio zachować się w polu karnym. Mając po bokach takich skrzydłowych jak Lomski czy Renusz, zawsze będzie miał swoje okazje.
Patrik Lomski 8.10 - Kibice, którzy śledzili sparingi wiedzieli na co go stać. Reszta pewnie była zdziwiona, widząc z jaką swobodą znajduje się przy piłce w polu karnym. W ciągu 23 minut strzelił gola, zaliczył asystę i wypracował stuprocentową okazję Nalepie. Słowem - w 23 minuty zrobił więcej, niż niektórzy zawodnicy przez całą rundę jesienną.