Trzy mecze, dwa punkty, zero strzelonych goli. Początek sezonu w lidze w wykonaniu piłkarzy Arki delikatnie mówiąc nie powala na kolana. Potrzebne jest przełamanie. Punkt zwrotny, od którego Żółto-Niebiescy rozpoczną regularne punktowanie. To przełamanie trzeba jednak wydrzeć. Mecz z Górnikiem Zabrze w sobotni wieczór w Gdyni wydaje się do tego doskonałą okazją.

Start obecnych rozgrywek może wielu kibicom przypominać początek sezonu 2006/2007, kiedy to Arka pod wodzą Wojciecha Stawowego w pierwszych czterech meczach Ekstraklasy nie strzeliła bramki, a jej dorobek wynosił dwa oczka po bezbramkowych remisach. Niemoc zakończył wtedy Olgierd Moskalewicz trafieniem na stadionie Widzewa w Łodzi, przełamanie rzeczywiście nastąpiło, a Arkowcy tamtą kampanię zakończyli na 11. miejscu (najlepszym w XXI w.), w wielu spotkaniach prezentując bardzo efektowny styl. Stawowy podkreślał wtedy w kryzysowym momencie, że potrzebna jest cierpliwość i uzyskanie powtarzalności, wypracowanie mechanizmów przez jego piłkarzy. Teraz sytuacja powtarza się ze Zbigniewem Smółką, który apeluje o spokój i zaufanie do jego drużyny. Chociaż wielu kibicom po trzecim kolejnym meczu bez gola puściły nerwy, to nadal pozostajemy w momencie, kiedy od rozpoczęcia nowego projektu w Arce upłynęło zbyt mało czasu, by podejmować nerwowe ruchy. Tym bardziej, iż możliwe, że kiedy Żółto-Niebiescy wreszcie przełamią niemoc, to maszyna zatrybi i ruszy do przodu.

Okazja na rozpoczęcie dobrej passy już w sobotę. Na Stadion Miejski przyjeżdża Górnik Zabrze. Objawienie poprzedniego sezonu, sensacyjny beniaminek, który z przytupem awansował do europejskich pucharów. Ale też drużyna bardzo młoda, przeżywająca w tej chwili swoje problemy. Powszechnie chwalonemu przez dziennikarzy, ekspertów i kibiców z całej Polski za masowe stawianie na młodzież Górnikowi owa filozofia w obecnych rozgrywkach może zaszkodzić. Z zespołu odeszły trzy najważniejsze ogniwa zabrzańskiego łańcucha – Rafał Kurzawa, Damian Kądzior i Mateusz Wieteska. Udało się zatrzymać Igora Angulo, ale Hiszpan pozostaje praktycznie jedynym obok Szymona Matuszka zawodnikiem w kadrze zabrzan, który posiada większe doświadczenie. Tego właśnie ogrania w nerwowych sytuacjach może Żabolom zabraknąć, kiedy młodzieńczy entuzjazm i ekstraklasowe szaleństwo nieco przycichną, a przyjdą trudne chwile. Marcin Brosz ma pełne poparcie w swoim projekcie ,,zabrzańskiego przedszkola”, w którym średnia wieku oscyluje nawet wokół 20 lat. Nie zmienia to jednak faktu, że póki co Górnik w słabym stylu odpadł z europejskich pucharów, a i w Ekstraklasie prezentuje się przeciętnie.

Dezorientację spowodowaną graniem pod nieustającą presją u śląskiej młodzieży powinni wykorzystać Arkowcy. W naszych szeregach także pojawia się syndrom przebudowy, brak zrozumienia czy zgrania, ale też w składzie gdynian figuruje więcej zawodników, którzy na piłce zjedli zęby, i którzy wiedzą, że słaby początek sezonu to nie powód do wzbudzania paniki. Na przedmeczowej konferencji prasowej Zbigniew Smółka szukał przyczyn słabszego początku między innymi w nienajlepszej dyspozycji skrzydłowych. Taka hipoteza nie wydaje się przekonująca, bo przecież nawet jeśli występujący do tej pory na bokach pomocy Luka Zarandia, Nabil Aankour czy Goran Cvijanović nie grali wielkich spotkań,  to przecież w każdej z potyczek wspomagali ich też boczni obrońcy – Damian Zbozień czy Adam Marciniak często gościli pod polem karnym przeciwnika. Ponadto również środek pola nie funkcjonuje jeszcze tak, jak powinien – brakuje zapanowania nad chaosem, jaki często w meczu powstaje, brakuje dłuższego przytrzymania piłki w tym sektorze boiska, a przede wszystkim brakuje dobrego ostatniego podania. To wszystko jednak tylko okołomeczowe dywagacje, które drużyna może rozwiać jednym dobrym, przekonującym występem. Najlepiej na własnym boisku, najlepiej właśnie w tę sobotę z Górnikiem. Arce sprzyja historia spotkań z tym przeciwnikiem – w ostatnich ośmiu meczach w Ekstraklasie gdynianie wygrywali pięciokrotnie i trzykrotnie remisowali, ani razu nie przegrywając. Pokonywali zabrzan w kolejnych pięciu poprzednich meczach u siebie. Wierzymy, że ta seria zostanie podtrzymana, drużyna zdobędzie pierwszy w nowym sezonie komplet punktów, a kibice odzyskają wiarę w sukces przebudowanego zespołu. Wspomóżmy piłkarzy w tej misji gorącym dopingiem od pierwszej do ostatniej minuty. Wszyscy na stadion!

 

Przewidywane składy:

Arka: Steinbors – Zbozień, Helstrup, Marić, Marciniak – Zarandia, Sołdecki, Bogdanow, Janota, Aankour – Kolew.

Górnik: Loska – Wolniewicz, Suarez, Bochniewicz, Gryszkiewicz – Nowak, Matuszek, Żurkowski, Smuga – Angulo, Jimenez.