Grzegorz Niciński (trener Arki):
To budujące, że na taki mecz chce przyjść tylu kibiców. W końcu gra druga z trzecią drużyną. Czekamy na ten mecz, stać nas żeby stworzyć dobre widowisko. Trzecie miejsce Zagłębia nie jest zaskoczeniem. Jest to solidny zespół, na pewno nie będzie się bał nas i naszego stadionu. To drużyna, która nie ma kompleksów. Grają z nami na wyjeździe i to my chcemy dyktować warunki, ale musimy się wnieść na wysoki poziom by zdobyć trzy punkty. Mamy w głowach porażkę 4:2 w pierwszym meczu i będziemy się starać zagrać lepiej.
My musimy przede wszystkim grać swój mecz. Z drugiej strony jest jeszcze sporo spotkań przed nami i dużo punktów do zdobycia. Ważne są 3 punkty w tym meczu, nie chcę się bawić w dywagacje ile punktów nam będzie potrzebnych do awansu. Czekają nas mecze z Wigrami i Kluczborkiem - tam też nikt nam nie da punktów za darmo. Tylko przez dobrą grę można je zdobywać.
Bożok i Socha już normalnie trenują. Mecz jutro o 20:30 i dopiero jutro podam kadrę i zawodników, którzy się w niej znajdą.
Nie mamy powodów do narzekania na murawę. My się musimy do obecnych warunków dopasować. Wieczorem ta trawa będzie zroszona i na pewno warunki będą w porządku.
Rywalizacja była, jest, i - mam nadzieję - będzie. Musimy mieć po dwóch zawodników na każdą pozycję, co pokazały ostatnie wydarzenia, gdy kilku zawodników było chorych. Mamy jakość i zawodników, którzy mogą wejść do pierwszego składu i dać dużo dobrego drużynie.
Antoni Łukasiewicz (pomocnik Arki):
Duża frekwencja będzie dla nas ważnym wydarzeniem. Ten dwunasty zawodnik będzie nam niezwykle potrzebny. Fajnie, że jest taka otoczka wokół meczu, ale my też twardo stąpamy po ziemi i musimy skupić się na meczu.
Głód związany z meczem ligowym jest ogromny i czekam na niego z niecierpliwością. Ważne żeby te mecze o stawkę grać jak najczęściej. Cieszę się, że jutro zagramy z tak dobrym przeciwnikiem na naszym stadionie. Głowa musi być odpowiednio przygotowana i wtedy wszystko na pewno pójdzie dobrze.
Oglądając kolegów w telewizji nerwy na pewno są większe. Chłopaki bardzo dobrze weszli w mecz i już po pierwszych sekundach miałem świadomość że mecz będzie toczył się pod nasze dyktando. Serce się radowało. W drugiej połowie zobaczyłem niezwykle dojrzały zespół, który nie pozwolił GKS-owi nic zrobić.
Już po meczu z Wisłą Płock jesienią wiedzieliśmy jak wygląda nasza sytuacja w tabeli. Nasze nastawienie na rundę to cierpliwość, odpowiednie nastawienie i mocne wspieranie się nawzajem.
Konrad Jałocha (bramkarz Arki):
Cieszy nas to, że będzie duża liczba kibiców i nas to motywuje. Najważniejsze jest to, jak się zaprezentujemy i czy zdobędziemy kolejne trzy punkty.
Statystyki na pewno dają dużego kopa. Na moje czyste konta pracowała cała drużyna, poczynając od napastników. Mogło ich być na pewno trochę więcej. Mam swój cel na tę rundę jeśli o nie chodzi, ale nie chcę go zdradzać. W Katowicach zaliczyłem trzy dalekie wyjścia do piłki. Dwa dobre, jedno... mniej dobre. Wygraliśmy i nie chciałbym drążyć tego tematu.