Zapowiedź 21 kolejki Ekstraklasy
Piast Gliwice - Jagiellonia Białystok (piątek, 17.45):Dla Piasta to ostatnia wizyta w Wodzisławiu Śląskim i wszyscy są już myślami przy najważniejszym meczu sezonu dla kibiców niebiesko-czerwonych, czyli powrocie do Gliwic na spotkanie z Górnikiem Zabrze 3 kwietnia. Najpierw trzeba jednak pokonać w ważnym meczu Jagę, co może być niezwykle trudne, bo w dotychczasowych 9 meczach nie udało się to Piastowi nigdy.
Legia Warszawa - Górnik Zabrze (piątek, 20.00): Po kompromitująco słabej grze przeciwko Stali Sanok w Pucharze Polski, Jan Urban na pewno wyciągnie właściwe wnioski i wystawi inny skład przeciwko Górnikowi. Pytanie czy to wystarczy na coraz lepiej grających zabrzan, którzy będą chcieli za wszelką cenę odzyskać stracone w ostatnich minutach punkty z Lechem. Choć obu zespołom przyświecają inne cele, to presja jest podobnie duża i wydaje się, że zwycięży drużyna, która sobie lepiej z nią poradzi.
Łódzki KS - GKS Bełchatów (sobota, 14.45): Małe derby województwa łódzkiego budzą w tym sezonie duże zainteresowanie wśród kibiców zainteresowanych drużyn, a także wśród zwykłych sympatyków futbolu, ze względu na sensacyjnie dobrą grę łodzian. Nieprawdopodobna wydaje się teza, że ŁKS wygra po raz czwarty z rzędu, ale to właśnie gospodarze sobotniego meczu są faworytem. GKS stosuje metodę Janosika i, nie grając już o nic, rozdaje punkty potrzebującym, jak choćby Piastowi 2 tygodnie temu. Czy teraz będzie podobnie?
Ruch Chorzów - Odra Wodzisław (sobota, 17.00): Kibice spod polsko-czeskiej granicy szykowali się na wyjazd rundy, ale Wojewoda Śląski pokrzyżował im plany, zamykając na dwa mecze Stadion Śląski, na którym Ruch rozgrywa wszystkie mecze wiosną (na stadionie Ruchu przy ul. Cichej instalowane jest podgrzewanie murawy). Niebiescy odrodzili się efektownie zwyciężając w Bytomiu, a następnie poszli za ciosem i rozbili 3:0 Zagłębie Lubin w 1/4 Pucharu Polski, praktycznie zapewniając sobie awans. Słabo grającej Odrze będzie bardzo ciężko zatrzymać rozpędzony Ruch.
Śląsk Wrocław - Polonia Warszawa (sobota, 19.15): To chyba najważniejszy z dotychczasowych wiosennych meczów Śląska. Polonia jest w małym dołku, doszło tam do nieoczekiwanej zmiany trenera i mimo środowego zwycięstwa z Cracovią w Pucharze Polski, Czarne Koszule nie jadą do Wrocławia w roli faworyta. Drużyna Tarasiewicza będzie na pewno dodatkowo umotywowana rewanżem za jesienną porażkę 0:3 przy Konwiktorskiej i zechce udowodnić, że bez byłych piłkarzy Drzymały da się skutecznie walczyć o czołowe lokaty.
Lechia Gdańsk - Polonia Bytom (niedziela, 14.45): W Gdańsku powoli robi się gorąco, zwłaszcza na stołku Jacka Zielińskiego. Przewaga nad miejscem barażowym stopniała do ledwie 2 punktów i stawia niedzielne spotkanie w roli kluczowego. Lechia ma fatalny układ spotkań w końcówce sezonu i musi zgromadzić jak najszybciej odpowiednią ilość punktów. Zagrają dwie drużyny, które straciły dotychczas najwięcej bramek w całej lidze, co znaczyłoby, że możemy spodziewać się w niedzielę w Gdańsku gradu bramek...
Wisła Kraków - Cracovia Kraków (niedziela, 17.00): Dawno Pasy nie stały przed tak dużą szansą na wygranie wyjazdowej "Świętej Wojny". Wisła bez Brożka traci połowę wartości, ponadto na wiosnę jest w słabej formie i gubi punkty gdzie popadnie. Cracovia ograła ostatnio stosunkowo łatwo Lechię i w niedzielę liczy na kolejny skalp. Transfer Ślusarskiego okazał się strzałem w dziesiątkę, a stara ekipa z Nowakiem i Pawlusińskim na czele również ma się dobrze. Czy to wystarczy na, było nie było, aktualnego mistrza Polski?
Źródło: własne