Arka Gdynia - Lech Poznań 1:1 (Wojowski 8' - Serafin 68')
Arka: Patryk Kamola - Robert Sulewski, Radosław Robakowski, Michał Marcjanik, Przemysław Stolc - Damian Matys (46' Michał Gałecki), Piotr Pietkiewicz (74' Michał Nalepa) - Mateusz Szulc (70' Michał Jankowski), Sebastian Bartlewski, Paweł Wojowski - Maciej Wardziński (76' Mikołaj Kreft)
Lech: Kamil Czapla - Marcin Tomaszewski, Wiktor Witt, Tomasz Dejewski, Grzegorz Rogala (82' Jerzy Kołakowski) - Mariusz Woźniak, Arkadiusz Gieraszek, Jakub Serafin, Maciej Orłowski (26' Krystian Sanocki) - Kamil Brudziel, Piotr Kurbiel
Żółte kartki: Pietkiewicz - Dejewski
Zaplanowany na godzinę 13 mecz rozpoczął się z drobnym opóźnieniem. Stawka tego spotkania przyciągnęła na trybuny więcej niż zwykle kibiców, a także wszystkich trenerów pierwszego zespołu i grup młodzieżowych. Arkowcy rozpoczęli mecz na biało, a goście na niebiesko i to właśnie oni lepiej weszli w mecz. Dwie minuty po rozpoczęciu ładnie z piłką przedarł się Maciej Orłowski, ale ofiarna interwencja obrońcy zapobiegła oddaniu strzału. Arka w początkowych fragmentach została zaskoczona wysokim pressingiem gości i miała spore problemy z opanowaniem środka pola. W 8 minucie nastąpiło efektowne przebudzenie. Piłkę za polem karnym otrzymał Bartlewski i pięknym prostopadłym podaniem uruchomił Wojowskiego. Ten precyzyjnie przymierzył po długim słupku, nie dając bramkarzowi żadnych szans. Bramka znacznie uspokoiła grę żółto-niebieskich, którzy w swoim stylu budowali spokojnie akcje od linii obrony. Wojowski mógł zostać bohaterem pierwszej części gry. W 20 minucie po błędzie gości doszedł do sytuacji sam na sam, ale naciskany przez Witta, posłał techniczny lob metr obok bramki. Jeszcze lepszą sytuację w 27 minucie miał Wardziński, który znalazł się z piłką sam przed bramkarzem gości. Niestety miał chyba za dużo czasu, bo uderzył w zewnętrzną część słupka. Po minucie piłka wróciła w pole karne Czapli, Bartlewski przytomnym balansem ciała zwiódł obrońcę, ale Wojowski z trudnej pozycji uderzył nad bramką. W 33 minucie Bartlewski rozrzucił piłkę do Szulca, który dośrodkował w pełnym biegu, ale obrońcy wybili na rzut rożny. Dośrodkowanie Bartlewskiego przyniosło kolejną stuprocentową sytuację, niestety Stolc posłał piłkę nad bramką i Arka na przerwę schodziła z wynikiem 1:0.
W 51 minucie w polu karnym Arki miała miejsce kontrowersyjna sytuacja. Piłką w rękę został trafiony Stolc, ale sędzia nie uległ presji nadpobudliwego trenera gości i nie użył gwizdka. Gdy akcja przeniosła się na drugą połowę, olbrzymi błąd popełnił Dejewski, ale Wardziński nie skorzystał z prezentu i pozwolił się dogonić Rogali. W 54 minucie Lech powinien doprowadzić do wyrównani. Stoperzy Arki stracili na moment czujność i pozwolili lechicie dojść do strzału z około 10 metrów, na szczęście Kamola wyczekał do końca i naprawił błąd kolegów. W 63 minucie Wardziński rozegrał akcję z Szulcem, który urwał się obrońcom, ale zatrzymał go w ostatniej chwili Czapla. Lech skontrował i ukarał Arkę za tę ogromną nieskuteczność. Najpierw Kamola interwencją "na refleks" zatrzymał Serafina, niestety przy kolejnym dośrodkowaniu Arka nie miała już tyle szczęścia. Ponownie do strzału doszedł nieobstawiony Serafin i ładną główką umieścił piłkę w bramce. Odpowiedź podopiecznych trenera Janczaka była natychmiastowa. Po akcji prawą stroną znów oko w oko z Czaplą stanął Szulc, ale bramkarz Lecha obronił. Po serii zmian Arka doszła w 77 minucie do jeszcze jednej stuprocentowej sytuacji. Gałecki zbyt mocno rozegrał piłkę w polu karnym do Jankowskiego, ale ten wypatrzył jeszcze wprowadzonego chwilę wcześniej Krefta, którego strzał zatrzymał jednak świetnie dziś broniący Czapla. W 87 minucie piłkę meczową miał na głowie Serafin, ale tym razem zabrakło mu precyzji i mecz zakończył się remisem 1:1.
Pozostałe wyniki 10. kolejki:
Bałtyk Koszalin - Warta Poznań 2:2
Zawisza Bydgoszcz - Pogoń Szczecin 1:0
Elana Toruń - Lechia Gdańsk 0:4
mazzano