Wał Surdykowskiego...

... brzmi dumnie, jak kometa Halleya albo koń Przewalskiego. A chodzi tylko o gest piłkarza, który nie wykazał się cierpliwością i nie zdzierżył szydery ze swojej osoby. Gest, zachowanie, nie za bardzo mądre. Ale trudno… Jeden szyderę „bierze na miękko”, drugi się wkurwia. No i Janusz się wkurwił.

A jak on, to i kibice. Poczuli się obrażeni. To znaczy ja nie. Nawet mi się to spodobało. Lubię grajków z jakimś nerwem, zacięciem, nawet do pantomimy. A, że nie jest olewusem, pokazał po kartce. Mógł schować się do szatni i ćwiczyć bardziej wyraziste pokazywanie wała. Zamiast tego, z rogu stadionu obserwował ciąg dalszy kopaniny Arki z Polonią. Nie za bardzo łapię tylko o co chodzi teraz z tą aferą „wałową”. Biczować, ukrzyżować, powiesić na getrach. Za wała? Jakby rzucał koszulką w naszych barwach, obraził święte żółto–niebieskie kolory sam bym dyby przygotował. Ale za wała? No kurwa Panowie, bez jaj. Naprawdę czujecie się obrażeni? Tacy delikatni?

Wiem z autopsji, że jak się toczy szyderę, to czasem ktoś się wkurwi - życie. Trzeba być na to przygotowanym. Nie zachwyca mnie takie zachowanie, wierzę, że jednak „Surdyk” pokaże nerwa inaczej. Ale więcej dystansu. A w sumie byłoby ciekawie, jakby każdy z grajków w Arce opracował taką oryginalną „cieszynkę”. Surdyk – już wiemy co, Kuklis pokazywałby po zdobytej bramce goły tyłek, Marcus „fucka” lewą ręką, Radza – „fucki” z obu rąk plus salto, Szrom po dobrej interwencji sikałby na słupek – ciekawiej by trochę było ;-). Tylko sędziów trzeba uprzedzić, bo by nas wykartkowali. A może sędzia po kartce, pokazywałby, hmm… No wiecie - sędzia chuj!

niko

Blog autorahttp://wkurwiacz.piszecomysle.pl/

PS. Tekst pisany był przed dzisiejszym meczem. Wiemy, że Janusz zareagował charakternie - bramką. Brawo!