Nie jest łatwo właściwie odczytać aktualne wyniki i potencjał Arki. Zespół wydawał się być (co podkreślali kibice) mądrze zbudowany, pozbyto się bardzo kosztownej armii zaciężnej (połowa z nich nie ma nawet jeszcze nowych klubów, a ci co mają wrócili przeważnie do swoich rodzimych krajów, bo chyba tylko tam jeszcze ktoś ich ceni), a piłkarze głośno zachwalali warsztat trenera i jego metody pracy. Wszystko pięknie wyszło też na prezentacji, zawodnicy byli zachwyceni i jeden po drugim powtarzali, że dla takich kibiców będą walczyć do upadłego. Niestety, papier przyjmie wszystko, boisko niekoniecznie. Szybko rozpoczęły się też wywiady dziwnej treści. Ensar Arifović opowiada na lewo i prawo bzdury, że Arka w Nowym Sączu zagrała w gruncie rzeczy bardzo dobrze, tylko ten pech, nieodgwizdana ręka, no i oczywiście przeciwnikowi wpadało wszystko. Abstrahując już od tego, dlaczego właśnie z nim dziennikarze przeprowadzają wywiady (jest najgorszym aktualnie zawodnikiem Arki, hamulcowym całej gry ofensywnej), mamy dla Ensara złą wiadomość: jeżeli po tak słabym meczu ktoś uważa, że wszystko było OK i w taki sposób można przejść obok gry w ARCE - nie ma tu dla niego miejsca. "Walczyć, trenować - Areczka musi panować!" - na tym proponujemy się skupić.
Wyłączając Arifovicia, potencjał tego zespołu jest naprawdę duży. Kibicom imponuje waleczność Krajanowskiego czy Kowalskiego, są uznane na ligowym podwórku nazwiska jak Juszczyk, Jarun, Łągiewka czy Radzewicz, są utalentowani Bułka, Siebert i Budziński, jest w końcu zbierający ostatnio same pochwały Mateusz Szwoch, który według trenerów grup młodzieżowych i kibiców, którzy mieli okazję go oglądać w akcji, mimo bardzo mikrej postury, jest przyszłością (a kto wie, czy nawet nie teraźniejszością) Arki. Dlaczego nie ma zatem wyników? Czy jeden lub dwa słabsze elementy mogą aż tak zaważyć na funkcjonowaniu drużyny? Wierzymy, że gierka z rezerwami i tydzień treningów dały trenerowi dużo materiału do analizy i tym razem wybierze najlepszy, skuteczny wariant gry.
Termalica Bruk-bet Nieciecza ma po trzech kolejkach siedem zdobytych punktów i zajmuje pozycję w ścisłej czołówce tabeli. Szkielet zespołu tworzą byli piłkarze Arki, Lechii i Cracovii. W obronie brylują świetnie nam znani Łukasz Kowalski i Jan Cios, natomiast za strzelanie bramek ma odpowiadać m.in. Emil Drozdowicz, którego nazwisko na koszulce kibice z "Górki" zobaczyli z bliska wiosną. Atutem niecieczan jest także duet skrzydłowych: Pawlusiński - Biskup oraz bramkarz Sebastian Nowak, który jeszcze rok temu był podstawowym golkiperem Górnika Zabrze. Do ekstraklasy brakuje jednak Termalice jednego składnika, ale za to najważniejszego - kibiców. Ich się kupić i sowicie opłacić nie da, aczkolwiek frekwencja 1.500 na meczu z Zawiszą wygląda całkiem nieźle.
Do boju! Przełamania nadszedł czas!
Przewidywane składy:
Nieciecza: Nowak - Kowalski, Pleva, Cios, Piątek - Pawlusiński, Baran, Ceglarz (M), Rybski, Biskup - Drozdowicz
Arka: Juszczyk - Krajanowski, Jarun, Siebert, Strzelecki (M) - Kowalski, Kuklis, Budziński, Radzewicz - Ivanovski, Surdykowski