Kilka tygodni temu poznaliśmy skład IV ligi pomorskiej. W gronie 18 drużyn są zarówno "dobrzy znajomi" Arki z III ligi, jak Kaszubia, Cartusia czy Gryf Słupsk, ale także zespoły kompletnie anonimowe jak Sokół Wyczechy czy Grom Nowy Staw. Z zestawu, który rywalizował z Arką II w sezonie 2011/2012 pozostały zaledwie trzy zespoły: Powiśle Dzierzgoń, Wierzyca Pelplin i KP Starogard Gdański. Wówczas nasze rezerwy nie miały żadnych problemów z wygraniem ligi, zostawiając całą stawkę daleko w tyle. Arka II w 30 meczach strzeliła 89 bramek, a gwiazdą zespołu i całej ligi był Mateusz Szwoch, król strzelców i autor 20 goli. O ile wówczas o sile zespołu stanowili 20- i 21-letni zawodnicy, o tyle teraz trener Wilczyński musi liczyć na zawodników znacznie młodszych. Najbardziej doświadczeni w jego zespole są 18-letni napastnicy Jakub Kłosowski i Mateusz Węsierski, obaj z perspektywą treningów w pierwszym zespole oraz trenujący już tam bramkarz Arkadiusz Moczadło. To efekt decyzji kadrowych, wskutek których Arkę II opuścili prawie wszyscy podstawowi zawodnicy. W Chwaszczynie zagrają Maks Hebel, Patryk Regulski i Błażej Niciński, w Aniołach Garczegorze Daniel Lisowski, do Elbląga wypożyczony został Adam Wolak, do Ostródy Kamil Kotkowski, do Zambrowa Jakub Bach, a klubu szuka Konrad Kupczyk. W tej sytuacji trudno stawiać przed trenerem wymagania natychmiastowego powrotu do III ligi, zwłaszcza, że konkurencja nie śpi. Arkowcy po stronie zysków mogą zapisać sprowadzenie do Gdyni 17-letniego Wiktora Babińskiego, byłego reprezentanta Polski U-16, który rok temu dostawał latem szanse gry w sparingach pierwszego zespołu Zawiszy Bydgoszcz. Wraz z nim do Arki trafił także jego rówieśnik Dorian Affeld, który nawet ma za sobą debiut w Zawiszy w ostatniej kolejce sezonu 2015/16, gdy grał w jednym zespole między innymi z Szymon Lewickim.
Skład Arki II z ostatniego sparingu:
Moczadło (80' Krzepisz) - Gębiś, Pasieka (60' Bugajewski), Kaszorek, Krakowiak - M.Olszewski, Hołtyn - Babiński (60' Polański), Affeld (46' Chmielnicki), Łyszyk (65' Wośk) - Nowicki
Arkowcy zaczną od wyjazdu do Gniewina, gdzie zmierzą się z miejscowym Stolemem. W sezonie 2015/2016 Stolem zajął 9. miejsce w tabeli, dość pewnie utrzymując się w szeregach czwartoligowców. O opis pierwszego rywala rezerw Arki poprosiliśmy Pistolsa - kibica Arki mieszkającego w Gniewinie:
Stolem w poprzednim sezonie po udanej walce utrzymał się w IV lidze. W tym sezonie chcemy zająć bezpieczną lokatę i zapewnić sobie jak najwcześniej utrzymanie. W zespole występuje kilku zawodników grających niedawno w Arce. Kibice Arki mogą kojarzyć Kamila Patelczyka, Krystiana Patoka, Kubę Olszowca czy Dawida Dabrownego.
Według przyjętej przez klub filozofii, siłą Stolemu mają być grupy młodzieżowe. Szkolenie jest dobrze zorganizowane i ma w przyszłości zapewnić dopływ utalentowanych zawodników do pierwszego zespołu. Stolem współpracuje z innymi klubami Pomorza, wypracowując najlepszy model funkcjonowania klubu W gminie Gniewino większość kibiców stanowią fani Arki i Stolemu, dlatego z okazji 25. rocznicy istnienia klubu w 2017 roku planujemy rozegranie meczu Arka - Stolem.
Nim do takiego meczu dojdzie Stolem podejmie już w najbliższą sobotę o godzinie 11:00 rezerwy naszego klubu. Po stronie rywala Arkowców będzie z pewnością doświadczenie. Oprócz wspomnianego Patelczyka, który rozegrał 28 meczów na szczeblu III ligi (4 gole, 7 asyst), prym wiedzie doświadczony Radosław Styn, a sporo dobrych meczów w III lidze ma za sobą także kontuzjowany ostatnio Maksymilian Kenner, pozyskany z Gryfa Wejherowo. Cała trójka to i tak juniorzy w porównaniu z 40-letnim Krzysztofem Jezierskim. To zawodnik, który od 20 lat gra w dwóch klubach - po 10 lat w Stolemie i Gryfie. Dziś nadal stanowi o sile obrony Stolemu, podobnie jak solidny Paweł Sobczyński, który przyszedł z Luzina. Letnie transfery kibice w Gniewinie mogą uznać więc za udane. Czy znajdą one przełożenie na wyższą lokatę?
Na młody zespół Arki II już w sobotę czeka pierwszy, trudny test. Nasi kandydaci na profesjonalnych piłkarzy muszą zdawać sobie sprawę, że wielu zawodników, których dziś podziwiają z trybun właśnie w ten sposób zaczynało swoje kariery. Tak startował do ligowej piłki choćby Mateusz Szwoch. Nie ma dróg na skróty. Trzeba walczyć i wygrywać mecze w IV lidze, która na pewno postawi swoje twarde wymagania i będzie dla części zawodników papierkiem lakmusowym. Czas, start.